środa, 7 maja 2014

Godzinami przyklejona do komputera, czyli planowanie!

Niezliczone ilości godzin spędziłam wlepiona w  komputer i szukałam potrzebnych informacji. A to wszytsko żeby poczuć się o taka szczęśliwa!

Mój drugi Wierciludek miał czas na wymyślanie śmiesznych ksywek, typu szperacz internetowy, molik netowy, teraz już nie pamiętam tych zabawnych nazw:) 

Im więcej szukałam tym wiedziałam, że wiem maaało :/ ...to mnie przerażało. 
Już dziś dziękuję innym blogerom, serwisom o podróżowaniu, wywiadom, a szczególnie chciałam podziękować Kangurowi (wtedy zupełnie obca osoba), który starał się odpowiedzieć na każde moje pytanie, na jakąkolwiek wątpliwość dotyczącą wyjazdu do Azji czy Cambodii. Wielkie Dzięki, że Cię znalazłam ;)!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twój czas i chęć przeczytania tego co tu naskrobię